Zimowe problemy z akumulatorem.
No i mamy zimę, śnieg i parę stopni mrozu. Niby jest to normalne o tej porze roku, a i tak niektórzy są zaskoczeni, np. drogowcy… Szczęśliwi posiadacze garaży, którzy nie muszą poranków spędzać odkopując swój samochód spod zwałów śniegu! A gdy już sobie poradzą z odśnieżeniem, odszronieniem szyb i wsiadają do samochodu, przekręcają kluczyk w stacyjce i zamiast cichego, miłego pomruku pracującego silnika słyszą jego rzężenie, krztuszenie się a potem zalega cisza… Problemy z akumulatorem to najczęstsza przyczyna problemów z rozruchem samochodu zimą.
Dlaczego zimą akumulator rozładowuje się szybciej?
Zima to niesprzyjający okres dla samochodowych akumulatorów. Nie dosyć, że niższa temperatura powoduje szybsze jego rozładowanie, to jeszcze jest on bardziej obciążony. Rozruch zimnego silnika pobiera znacznie więcej prądu z akumulatora niż latem. Elektronicznie podgrzewane szyby to dla kierowcy spore ułatwienie, szczególnie po dłuższym postoju, jednak zużywa sporo prądu. Podobnie ma się rzecz z podgrzewanymi siedzeniami. Instalacje alarmowe, systemy bezkluczykowe czy wbudowane systemy nawigacyjne pobierają stosunkowo dużo prądu, także w trybie czuwania. Samochód naszpikowany elektroniką wysysa prąd z naszego akumulatora jak gąbka, szczególnie zimą. Jak więc uchronić się przed przykrą niespodzianką, gdy samochód rano nie chce odpalić?
Dbaj o akumulator
Regularnie sprawdzajmy poziom naładowania akumulatora, szczególnie jeśli nasze trasy są krótkie. Jeśli tak właśnie jest, nie ma szans, by alternator uzupełnił pobraną z akumulatora moc i jest wysokie ryzyko ujemnego bilansu energetycznego, co szybko doprowadzić może do całkowitego rozładowania akumulatora. Dlatego ważne jest, by zimą sprawdzać poziom naładowania akumulatora i przy spadających parametrach, doładować za pomocą prostownika. Woltomierz to niewielki wydatek, a jego używanie to żadna filozofia. Jeśli jednak nie ufamy własnym pomiarom, warto sprawdzić akumulator w warsztacie samochodowym. Niewielki wydatek, a da nam informację, w jakiej kondycji jest nasz akumulator.
Zadbajmy o czystość akumulatora. Zanieczyszczone klemy powodują spadek przewodzenia prądu, a także powstawanie przepięć, które dodatkowo drenują akumulator z prądu.
Sprawdzajmy poziom elektrolitu. W przypadku nowych modeli samochodów większość z nich posiada akumulatory bezobsługowe, w których poziom elektrolitu możemy jedynie sprawdzić, ale nie uzupełnić (w założeniu ich konstrukcja ma zapobiegać ubytkowi elektrolitu). W pozostałych modelach sprawdzajmy, czy elektrolit zakrywa płyty akumulatora w całości i ewentualnie uzupełniajmy jego poziom wodą destylowaną.
Akcesoria. Jeśli nie chcemy przykrej niespodzianki w postaci rozładowanego w najmniej odpowiednim momencie akumulatora, woźmy ze sobą kable rozruchowe. Tak na wszelki wypadek… Przydatny może się także okazać mały prostownik. Dobrym pomysłem jest też wyposażenie się w booster– ta przenośna bateria o dużej mocy może nam pomóc w awaryjnym rozruchu.
A jeśli problemy z akumulatorem pojawiają się za często, odwiedźmy warsztat samochodowy i sprawdźmy instalację elektryczną samochodu. Być może problem tkwi nie w akumulatorze. Mieszkańców Rzeszowa i okolic zapraszamy do naszego nowego warsztatu samochodowego!